sobota, 30 kwietnia 2016

Witajcie na blogu!





Witam wszystkich, którzy błądzą po internecie w poszukiwaniu makijażowych nowinek czy inspiracji! Mam na imię Marta i nie napiszę nic bardziej zaskakującego niż to, że makijaż to moja pasja. Chociaż nie od zawsze tak było! Stroniłam od makijażu bardzo długo, ale w końcu, stopniowo, zaczął mnie wciągać. Wciągnął bez reszty!

Mam 22 lata i od zawsze miałam zacięcie artystyczne, już jako mały dzieciak zachowywałam się jak "rasowy artysta". Nie spałam po nocach, za to uzewnętrzniałam się na papierze. Kredki, mazaki, cienkopisy, ołówki nie były mi wcale obce. Z biegiem czasu zaczęłam portretować. Tak sobie, znośnie, dobrze i w końcu zaskakująco dobrze, jak na kogoś kto rysował odświętnie. Portretowałam dosyć rzadko, ale to była aktualnie moja jedyna "pasja". Ujęłam to w cudzysłów, bo rysowałam tylko dla rysowania, w pewnym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że wcale mnie to nie uszczęśliwia, tylko wszystkich dookoła. Lubiłam, kiedy mój "przypadkowy" talent sprawiał, że w ludziach budziły się emocje. Ale powoli to porzuciłam próbując malować farbami. Próbowałam zaprzyjaźnić się z farbami akrylowymi, potem z akwarelą. Ale tak jak portretowanie ołówkiem, to nie było "to". Gdzieś w międzyczasie, nieśmiało i powoli zaczął wyłaniać się makijaż. Na początku tylko do korekcji niedoskonałości, których miałam dosyć.

W technikum (dopiero) zaczęłam używać maskary (oprócz korektora czy podkładu). Chciałam tylko podkreślić rzęsy, które znikały po przypudrowaniu korektora. No i tak powolutku się zaczęło odkrywanie podstawowych tajników makijażu. Poprzez YouTube dowiedziałam się, że jest coś takiego jak baza pod cienie, i wcale nie muszą być zawsze złej jakości! Co jest na rynku. Co jest lepsze, a czego unikać. Zaczęłam kojarzyć marki, przeglądać co mają w ofercie, do czego to wszystko służy.

Dzisiaj już traktuję makijaż nieco poważniej, mam nadzieję, że pewnego dnia będę mogła się utrzymywać przez to, że dawno temu, mała Marta siedziała i przez noce bazgrała po kartkach, nie do końca wiadomo w jakim celu.

Tym retrospektywnym akcentem chciałam Was zaprosić do mojego małego, wielkiego światka, którego domeną dalej są barwy, ale nie jest już to kartka xero i mazaki za 10,90 ;-)

2 komentarze: